Jak pokonać Steinnbjorna bez wykokszonej postaci – czyli parę słów o (podobno) najcięższym bossie w AC Valhalla

Jak pokonać Steinnbjorna bez wykokszonej postaci – czyli parę słów o (podobno) najcięższym bossie w AC Valhalla

Przemierzając mroźne pustkowia mitycznego Jotunheim, w drodze do finałowego questa tej krainy, można się natknąć na spory, kamienny plac w kształcie okręgu. A na mapie widnieje w tym miejscu jasnoniebieski znacznik, zwiastujący tajemnicę. Dodajemy dwa do dwóch i wychodzi na to, że czeka nas tu walka z bossem.

I to z nie byle jakim, albowiem jest to najpotężniejszy przeciwnik w całej grze. Doczekał się nawet stosownej wzmianki na swój temat na jednym z komunikatów wyświetlanych na ekranie ładowania.

Niedźwiedź Steinnbjorn (według Google Translatora jego imię znaczy dosłownie: Kamienny Niedźwiedź), jest przeciwnikiem rekomendowanym graczom, którzy osiągnęli moc 400.

Jak zobaczyłem te cztery setki, będąc na poziomie 235, moim pierwszym odruchem była natychmiastowa chęć ucieczki.

Ale zaraz przyszła refleksja. Czemu by nie spróbować? Pewnie zaraz padnę bohatersko w boju… Ale przecież autosave’y działają sprawnie, więc co mam do stracenia? Najwyżej trzy minuty z życia.

Mapa Jotunheim z zaznaczoną lokacją, w której znajdziesz Steinnbjorna

Podejście pierwsze i… ostatnie?

Rzuciłem się na potężnego niedźwiedzia, okładając go swym rozwijanym od samego początku gry toporem.

Za dużo obrażeń to on nie otrzymywał. Ale po chwili jego pasek życia zaczął stopniowo spadać, podczas gdy ja… O dziwo, trzymałem się całkiem nieźle!

Ok, pomyślałem sobie, czyli jednak bijemy się na poważnie.

Żeby nie budować sztucznego i zupełnie niepotrzebnego napięcia: niedźwiedzia położyłem już za pierwszym podejściem. Nie mogę powiedzieć, by sprawił mi wiele trudności.

Od razu wyjaśniam, że raczej trudno mnie uznać za pro gamera z wysokim skillem. A tak już całkiem szczerze, to koło pro gamera nawet nie stałem. Więc o co chodzi z tym bossem? Czyżby był aż tak przeszacowany?

Mały disclaimer

Ze Steinnbjornem walczyłem na normalnym poziomie trudności, czyli tym, który sugeruje sama gra. Może dopiero na najwyższym staje się prawdziwym wyzwaniem? Tak czy inaczej, uważam, że na hardzie grają osoby nawykłe do trudnej rozgrywki, a zatem i oni ze Steinnbjornem będą mieć pewnie podobną przeprawę, jak ja na “swoim” poziomie.

No dobra, ale to nie ma być tekst o moich przygodach w Jotunheim, tylko wpis o tym, jak pokonać Steinnbjorna. Postanowiłem, że skoro już uporałem się z lodowym miśkiem, podzielę się kilkoma uwagami i złotymi radami. Bo być może ktoś akurat na nim się zaciął?

Poza tym, poczytałem trochę o tym, jak inni walczyli z tym przeciwnikiem i wychodzi na to, że niektórzy mieli z nim naprawdę trudne starcie. W sieci znajdowałem wzmianki o śmiałkach, którzy stawali do pojedynku mając postać na poziomie wynoszącym niemal 400 i przeżywali ciężkie chwile.

Więc tym bardziej: oto parę wskazówek, jak położyć Steinnbjorna na deski.

Screen z Assassin's Creed Valhalla, Jotunheim. Na pierwszym planie Eivor ujeżdżający renifera. Pewnie zastanawiający się, jak pokonać Steinnbjorna.
Niedźwiedź niedźwiedziem, ale Jotunheim ma też wiele innych wyzwań do zaoferowania. A także epickie widoczki do podziwiania

Przygotuj swoje ulubione skille

Miej pod ręką zwłaszcza Skok Walkirii, zawsze przydatny w starciach z trudnymi przeciwnikami w tej grze.

Jako że niedźwiedź jest podobno wrażliwy na ogień, dobrym pomysłem będzie zastosowanie pułapki z zapalającym pyłem. Czyli strzały wywołującej ognistą eksplozję.

Jeśli masz na koncie złupienie wszystkich bogactw z Grantebridgescire, posiadasz obie zdolności.

Zbierz odpowiednią ilość worków z prowiantem

Jeśli zebrałeś po drodze wystarczająco dużo tkaniny, a nie masz jeszcze ulepszonych worków z prowiantem… Teraz jest ten moment, by nadrobić zaległości.

Myślę, że cztery worki spokojnie wystarczą. Ja wystartowałem z pełną szóstką, a na koniec walki zostały mi trzy.

Walcz ze Steinnbjornem jak z każdym innym niedźwiedziem

Tu naprawdę nie ma co się silić na finezję i wynajdowanie wymyślnych taktyk. Wystarczy kierować się prostym algorytmem na walkę z niedźwiedziem.

Widzisz mordkę? Uciekaj, najlepiej w stronę zadka.

Widzisz boczek? Możesz bić, ale lepiej będzie przemieścić się bliżej zadu.

Widzisz zadek? Bij.

Czasem trzeba będzie trochę wyjść poza schemat i wykonać parę uników. Ale spokojnie, o tym za chwilę.

Uważaj na ciosy łapą!

Ja w trakcie walki oberwałem łapą Steinnbjorna tylko raz, ale pasek życia spadł mi od razu z pełnego do tak mniej więcej 10-15%.

Steinnbjorn to jeden z trzech niedźwiedzich bossów w AC Valhalla. Jednego z pozostałych znajdziesz w Hordafylke

Miś staje na dwóch łapach? Uciekaj...

…bowiem za chwilę wyląduje na tyłku, wzbudzając dość bolesne dla naszego protagonisty wstrząsy w swym sąsiedztwie.

To nie są ataki, które zadawałyby jakieś potężne obrażenia, ale jednak warto wcisnąć kilka razy dodge i zyskać pewność, że jesteś poza strefą rażenia.

Kłania się zarządzanie wytrzymałością, tak istotne podczas trudniejszych walk w nowym Asasynie.

Na szczęście, kiedy zadajesz ciosy w tyłek, Steinnbjornowi zajmuje trochę czasu zrozumienie, że ktoś go właśnie okłada, a sam zwrot w Twoją stronę też nie nastąpi zbyt szybko. Z kolei każdy taki atak ładuje jednocześnie i wytrzymałość, i potrzebną do użycia zdolności adrenalinę.

Czy łuk przyda się w tej walce?

Jak najbardziej, choć raczej okazjonalnie. Każdy wymagający rywal w AC Valhalla posiada jakiś typ ataku dystansowego i legendarna bestia z Jotunheim nie jest tu wyjątkiem.

Walcząc na dystans, co jakiś czas musisz liczyć się więc z tym, że Steinnbjorn wyśle w Twoim kierunku lodowe igły. Zazwyczaj idą one seriami, więc trzeba zrobić kilka uskoków jeden po drugim… A potem skorzystać z chwili bierności wroga i posłać w jego kierunku parę strzał.

To dobry moment, aby wykorzystać przywoływaną wcześniej zdolność: pułapkę z zapalającym pyłem.

Słabe punkty Steinnbjorna znajdują się – bez niespodzianki – w okolicach zadu.

Na ogół jednak korzystanie z łuku będzie tylko uzupełnieniem. Właściwą częścią starcia z tym bossem była w moim przypadku walka bronią białą.

Eivor i wiewiórka Ratatosk w Jotunheim, w trakcie pyskówki.
Nieco łatwiejszym pojedynkiem w Jotunheim będzie pyskówka z Ratatoskiem, która zdecydowanie zapada w pamięć. W końcu nie każdego dnia można toczyć słowne potyczki z wiewiórką

Uskok w ostatniej chwili receptą na sukces

Od czasu do czasu przeciwnik najzwyczajniej w świecie zerwie się biegiem w Twoją stronę, by zadać cios łapą. Wbrew pozorom, w tym wypadku szarżujący na Twoją postać niedźwiedź wielkości domu to całkiem dobry znak.

Wyczekaj cierpliwie do ostatniej sekundy, aż będzie blisko i zaatakuje. Wówczas wykonaj perfekcyjny unik, który spowolni upływ czasu.

Nie potrwa to długo, ale możesz wykorzystać tę chwilę, by zadać kilka cennych ciosów Steinnbjornowi.

Oczywiście, o ile wcześniej odblokowałaś/-eś na drzewku rozwoju tę umiejętność. Jeśli nie, warto zresetować punkty przed walką i rozdać je na nowo, aby zyskać ten swoisty bullet time.

Celuj w kolce

W jednym ze znalezionych w sieci artykułów wyczytałem, że podczas walki w zwarciu warto uderzać w lodowe kolce przeciwnika, wyrastające z jego nóg. Podobno zadaje mu to znaczące obrażenia.

Walcząc, nie wiedziałem o tym niuansie. Po prostu trzymałem się mojego misiowego algorytmu z zadkiem i mordką, waląc gdzie popadnie, byleby znajdować się przy tym poza zasięgiem przednich łap bossa.

Ale, skoro już o tym wiesz, wykorzystaj tę przewagę i celuj w kolce.

Niedźwiedź pokonany?

Moje gratulacje! W nagrodę otrzymasz dwa punkty umiejętności i możliwość złupienia skrzyni leżącej w steinnbjornowej jaskini… A także, oczywiście, SATYSFAKCJĘ z pokonania najpotężniejszej bestii w grze.

Steinnbjorn może i jest ciężkim rywalem, ale moim zdaniem nie umywa się do takiej na przykład Cordelii

Niedźwiedź Steinnbjorn: prawdziwe wyzwanie! bułka z masłem…?

To jak w końcu jest z tą walką? Rzeczywiście jest taka trudna, czy też może raczej… taka łatwa, skoro mówimy o bossie, który miał być tym najtrudniejszym do pokonania w całej Valhalli?

Jeśli o mnie chodzi, udzieliłbym tej drugiej odpowiedzi. Jedyną przeszkodą była ponadprzeciętna wytrzymałość niedźwiedzia na ataki, która jednak tylko oddaliła w czasie jego nieuchronną klęskę.

Są jednak ludzie, którzy twierdzą coś zupełnie innego, więc…

To chyba tylko moje subiektywne wrażenie? I żeby ktoś nie pomyślał czasem, że się tu przechwalam. Raz jeszcze: nie uznaję się za typa, który dobrze sobie radzi z bossami. W Asasynie miałem kilku, którzy na papierze wyglądali znacznie słabiej, a sprawili mi o wiele więcej problemów. Aby wymienić tylko Goneril, Czarnego Shucka czy Redwaldę (na początku gry).

Ostatecznie nie mogę jednak pozbyć się wrażenia, że Steinnbjorn zostawił lekkie poczucie niesmaku. Ruszając w mój pierwszy bój spodziewałem się, że zaraz polegnę i do tej batalii powrócę na późniejszym etapie gry. Może nawet dopiero po podbiciu całej Anglii i zakończeniu głównej linii fabularnej.

No, ale na moment trochę obrosłem w piórka, kiedy darłem się w stronę drugiego pokoju, że oto właśnie POKONAŁEM BOSSA Z MOCĄ 400! NAJPOTĘŻNIEJSZEGO W CAŁEJ GRZE!

36 komentarz(y)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *